W kolejnym odcinku zobaczymy co fachowcy nauczeni doświadczeniem wykombinowali z wentylacją grawitacyjną na poddaszu.

Okazuje się, że wyobraźnia nie zna granic. Taki „majster” od siedmiu boleści wykombinował sobie, że skoro mamy wentylację mechaniczną z  wyciągiem to obojętnie gdzie zamontuje kratkę to i tak wentylator z centrali będzie wytwarzał podciśnienie i wyciągał powietrze z pomieszczenia. Idąc dalej nasz „majster” stwierdził że być może w przypadku wentylacji grawitacyjnej ten schemat myślowy też będzie prawidłowy. Liczy się zamontowana sztuka kratki więc nie ma żadnego problemu. Niestety w tym przypadku wentylacja zwyczajnie nie będzie działać prawidłowo. Mamy tu kilka przykładów takich ciekawych imperfekcji.

W połączeniu z nieszczelnym oknem mamy typowy przykład nieszczelności zamiast wentylacji

Kratki od wentylacji grawitacyjnej powinniśmy montować jak najwyżej po to aby wilgotne i ciepłe powietrze wydostawało się na bieżąco z całego pomieszczenia. Drugą zasadą jest montaż kratki po przeciwległej stronie od drzwi do łazienki gdyż przez otwory lub podcięcie w drzwiach do łazienki/wc dostaje się powietrze z pozostałych pomieszczeń w mieszkaniu i w wyniku różnicy temperatury i ciśnień ucieka przez przewód wentylacyjny (to tak ogólnie wytłumaczone). Generalnie kratka zamontowana stosunkowo wysoko więc tylko górna część okna i ściany parować podczas korzystania z łazienki. Przypominam w łazience okno nie  służy jako wentylacja i powinno być w 100% szczelne. Niestety sama kratka jest dosyć mała i na pewno nie spełnia minimalnych wymiarów określonych w obowiązującym prawie.

Wysokość 1,5m nad podłogą, super sprawa

 

Na kolejnej fotografii widać wspaniale umieszczoną kratkę w kuchni. Na początku myślałem, że to jakiś interfon albo głośnik od radia. Kratka mała o średnicy mniejszej niż 10cm do tego nie spełnia swojej roli i na 100% skutecznie nie zapełni pełnej wymiany powietrza w pomieszczeniu i mieszkaniu. No ale od czego mamy okno, zawsze przecież można wietrzyć.

Kratka w łazience umieszczona na wysokości 1,2m nad posadzką może nie pobiła rekordu jak w poprzednim wpisie ale na pewno nie powinna być nazywana kratką wentylacyjną. Właściwie to nie jest wentylacja tylko zbędna dziura w łazience. Za mały przekrój, za mała wysokość, wszystko nie tak jak powinno być. A potem ludzie zgłaszają, że im wieje z tych kratek jak wrzucają pranie do pralki, że okno paruje, że pojawia się pleśń, że jest zimno i ciągle muszą wietrzyć w łazience. Zła wentylacja w połączeniu z innymi typowymi usterkami dla poddasza daje naprawdę mieszankę wybuchową.

Jeszcze niżej, jeszcze lepiej, wentylujemy pralkę

 

Poddasza mają jeszcze ten problem, że od wlotu wentylacji do wylotu komina jest często niewielka odległość. Z praw fizyki wynika, że im dłuższy przewód kominowy tym różnica ciśnień jest wyższa  i prędkość powietrza w przewodzie wentylacyjnym jest większa. A wykonawca jak może tak oszczędza na wysokości komina co oczywiście ma wpływ na pracę wentylacji.

Nie mam pojęcia gdzie ta kratka została podłączona ale na 100% nie wentyluje prawidłowo łazienki

 

Na ostatnim obrazku „fachowiec” stwierdził, że kratka musi być i tyle. To nic, że za nisko, ważne że jest. Skoro udało się zamontować kratkę to musimy jeszcze wcisnąć grzejnik. Słabo ocieplona wnęka na poddaszu będzie świetnym miejscem. Trzeba mieć naprawdę niezłą fantazję.

Stylowa wnęka na grzejnik, użyteczna forma w minimalistycznym wydaniu

Sorry, the comment form is closed at this time.