Tydzień temu nie zamieściłem wpisu i dlatego dzisiejszy będzie długi.
Problem polega na tym, iż w mieszkaniu na poddaszu pojawia się grzyb w szafie. Na pierwszy rzut oka wiadomo o co chodzi. Niedocieplony skos, brak wentylacji w szafie, wilgoć, kondensacja pary wodnej i w efekcie zawilgocenie ściany i grzyb. Tym razem okazało się, że sprawa nie jest taka prosta. Po pierwsze szafa nie styka się, ze ścianą zewnętrzną w miejscu gdzie jest grzyb.
Grzyb pojawia się tylko w prawym skrzydle, zimą. A z drugiej strony ściany znajduje się…
klatka schodowa. Z tej strony nie ma śladów grzyba. Na trop naprowadzili mnie wstępnie lokatorzy, mówiąc iż podobno w ścianie jest słupek żelbetowy a zimą ten fragment ściany na klatce schodowej wyraźnie odznacza się odcieniem bieli. Czyli trzeba zajrzeć do projektu zanim wybiorę się na poddasze.
W projekcie mamy dwa elementy mogące sprawiać problem:
- dwa kanały wentylacyjne (1)
- słupek żelbetowy w okolicach zawilgocenia w szafie (2)
Tyle, że kanały powinny być na środku szafy (a tam nic się nie dzieje) a słupek żelbetowy nie powinien powodować problemów w takiej skali i na takiej szerokości (jest dużo węższy).
Sprawdziłem co wentylują kanały (teoretycznie powinny wentylować poziom -1).
Sprawdziłem, w którym miejscu ten komin powinien znajdować się na poddaszu.
Czyli wg. projektu, komin powinien znajdować się gdzieś w połowie odległości pomiędzy ścianką kolankową a słupem żelbetowym pod belką kalenicową.
Czas wybrać się na poddasze…
Pomijając fakt jakiegoś bałaganu i leżących cegieł to co zastałem na poddaszu wprawiło mnie w lekkie zdziwienie.
Czyli okazuje się, że komin zawierający dwa przewody z piwnicy biegnie tuż obok słupka żelbetowego i do tego ktoś wykuł dwie dziury na poddaszu zaburzając ciąg. Kto to odbierał? W jakim celu wykuto otwory? Tego nie mam zamiaru ustalać. Na 100% możemy mieć tu doczynienia z ciągiem wstecznym i wychłodzeniem tej części komina.A to ustrojstwo po lewej stronie to nie planowany szacht elektryczny.
Na lewo przykład typowego mostka termicznego na ścianie wyprowadzonej na poddasze.
To rozwiązanie musiał wymyślić „fachowiec” wysokiej klasy. Wiadomo na poddaszu temperatury mogą być zimą dużo poniżej zera, cieniutka ścianka pustaka wentylacyjnego od strony szafy powoduje wychłodzenie ściany zimą, przemarzanie a co za tym idzie idealne warunki na rozwój grzybów. Tym razem udało się, rozwiązać zagadkę bez kamery termowizyjnej jednak przydałoby się wykonać zdjęcia zimą i ustalić, który komin powoduje większe wychłodzenie. Wychodzi też na to, ze przesunięto komin wentylacyjny w stronę kalenicy. Wg. projektu powinno to wyglądać tak:
A w rzeczywistości wygląda to tak:
A projekt powykonawczy powinien wyglądać tak:
I ten schemat pokrywa się z wychłodzoną ścianą w szafie. Cztery nieprawidłowo wykonane przewody kominowe powodują duże wychłodzenie przegrody a co za tym idzie kondensację pary wodnej i pojawienie się grzyba. W szafie warunki są jeszcze lepsze bo zmniejszona tam jest cyrkulacja powietrza.
Ot taka ciekawostka 😉
W okresie wakacyjnym wpisy będą pojawiać się rzadziej ale na bieżąco zbieram nowe materiały i zdjęcia. Za jakiś czas wrzucę materiał z badania szczelności budynku.
Sorry, the comment form is closed at this time.